Trudno byłoby wyobrazić sobie świat bez fotografii. Jesteśmy przyzwyczajeni do codziennej obecności obrazu i nie zastanawiamy się zbyt często jak wiele fotografia zmieniła w ludzkim postrzeganiu świata. Fotografia po prostu jest.
8. Biennale Fotografii mówi o miłości, fascynacji i pełnym pasji podejściu do sztuki. Każda z edycji wskazuje istotne problemy, ukazując zmianę w myśleniu o fotografii. Jest to również okazja, by skierować uwagę widzów na twórców mniej znanych, ale interesujących, którzy wnoszą nowe widzenie rzeczywistości. Pierwsze wernisaże wystaw tegorocznego Biennale odbyły się w piątkowy wieczór w Centrum Kultury Zamek i Galerii Miejskiej Arsenał. Każdy z zaproszonych do współpracy kuratorów w odmienny sposób przedstawił zaproponowane hasło: pasja fotografii.
Dagerotypia, cyjanotypia, mokry kolodion. Kuratorzy wystawy Jarosław Klupś i Marek Noniewicz zaprosili do współpracy artystów w większości posługujących się metodami opartymi na XIX-wiecznych procesach fotograficznego obrazowania. "Stan Rzeczy" to starannie przygotowana wystawa ukazująca pracę m.in. Jessiki Ferguson, France Scully Osterman czy Pawła Kuli. Trzeba przyznać, że dopiero świadomy procesów i technik wykorzystywanych przy tworzeniu zaprezentowanych fotografii odbiorca jest wstanie w pełni docenić i zrozumieć przedstawione podczas wystawy prace. Stworzenie ich wymaga nie tylko rozległej wiedzy, ale też cierpliwości przy próbie zobrazowania nawet najbardziej codziennych widoków.
Opuszczając wystawę, gdzie wiedza na temat fotografii ma kluczowe znaczenie trafimy do sali, w której jakikolwiek kunszt nie ma już znaczenia. Wystawa "Na własny użytek" z racji poruszania wątków erotycznych jest wystawą przeznaczoną dla widzów dorosłych. Stąd przed wejściem każdy zobowiązany jest do zapoznania się i podpisana regulaminu. Poświadczając tym samym nie tylko swoją pełnoletniość, jak również zgadzając się z zakazem fotografowania i przyjmując do wiadomości informację o erotycznych i homoseksualnych treściach zaprezentowanych na wystawie.
Kurator wystawy Karol Radziszewski ukazał fotografie jako źródło rozkoszy poznawczych jak i czysto fizycznych. Podjął się zdefiniowania tzw. zbieraczy ciał, owładniętych pasją gromadzenia i ciągłych poszukiwań. W dwóch pomieszczeniach zaprezentował kolekcje bardzo prywatne, tworzone - jak wskazuje tytuł wystawy - wyłącznie na własny użytek. Przy roznegliżowanych fotografiach z minionej epoki widniało zdanie głoszące, że robienie sobie gołych zdjęć niesie w sobie nadzieje. Wystawa trafnie ukazuje pewne tendencje współczesnego społeczeństwa. Jak choćby tę do kolekcjonowania obrazów znalezionych w Internecie i tworzenia bardzo spersonalizowanych kolekcji. Z drugiej strony można było odnieść wrażenie, że wspomnianej nadziei jest za dużo, a widz chwilami próbując zrozumieć fenomen kolekcjonerów-dziwaków mógł czuć się przesycony obecną erotyką.
W Centrum Kultury Zamek zobaczymy także zbiór prac Jakuba Karwowskiego. "Rysa" stanowi opowiadanie. Jego bohaterem jest Fryderyk, syn autora wystawy i laureata Grand Prix Photo Diploma sprzed 2 lat. Pan Jakub koncentruje się przede wszystkim na emocjach i obserwacji najbliższego otoczenia. W swojej narracji fotograficznej ujawnia fascynację estetyką filmu, malarstwa i muzyki.
Trzecie piętro Zamku kryje wystawę ukazującą zbiór międzywojennych zdjęć przyrodniczych Wiesława Rakowskiego. Kurator wystawy Michał Sita wyeksponował sfotografowane przez poznańskiego paleontologa, zoologa i kustosza Muzeum Przyrodniczego eksponaty pochodzące z wykopalisk, wypraw podróżniczych i poznańskiego ogrodu zoologicznego. "Wiesław Rakowski Archiwum Zoologiczne" pozwala nie tylko odpocząć oczom od erotycznych uniesień, ale również zastanowić się nad sposobem wyjaśniania świata natury.
Opuszczając Centrum Kultury Zamek przeniosłam się na wystawę "2m² Mody" do pobliskiej Galerii Siłownia. Debiutujący w roli kuratora Paweł Żukowski każdemu z czternastu zaproszonych do wystawy artystów oddał dwa metry kwadratowe ściany galerii do zaprezentowania swoich projektów. Od samego wejścia mój wzrok przykuł portret Anji Rubik autorstwa Karola Grygoruka. Zdjęcie przedstawiające modelkę w kurtce footballowej drużyny Oakland Raiders ukazuje Anję Rubik jako gwiazdę, której wizerunek w formie plakatu można zawiesić w pokoju nad łóżkiem. Do koncepcji Karola Grygoruka może nawiązywać również tekst piosenki zespołu The Carpenters – Superstar wypisanego na ramie fotografii. Na ścianie poznańskiej galerii swoje prace zaprezentowali m.in Adam Pluciński, Łukasz Ziętek, Sebastian Cviq, Agata Pospieszyńska czy Magda Ławniczak.
Miłość do fotografii przybiera najróżniejsze kształty, a sama fotografia jest rzeczywistością na tyle szybko zmieniającą się i dotykającą tak różnych problemów, że każda kolejna edycja Biennale formuje i odkrywa ją na nowo. W pierwszych dniach Biennale zobaczyłam pięć wystaw. Jednak bez większego zastanowienia zachęcam do wybrania się na każdą z przygotowanych ekspozycji. W końcu kolejne biennale fotografii dopiero za dwa lata.
Agata Śliwińska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz