Get the flash player here: http://www.adobe.com/flashplayer

niedziela, 1 marca 2015

AK30, czyli 30 wystaw w 30 dni: w słowach organizatorów, cz. 1


Indywidualizm jest obecnie rzeczą dość groźną. Swobodne wypowiadanie swoich myśli może wiązać się z nieprzyjemnymi skutkami, a znowu całkowite zamknięcie się w sobie będzie utożsamiane z uniwersalnością. Nie dziwi mnie więc fakt, że wiele osób próbuje mówić, czasami nawet krzyczeć poprzez inne formy ekspresji.

Być może to przeświadczenie jest zbyt bardzo podparte moim studiowaniem na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, aczkolwiek do tej pory mam w głowie słowa jednej z wykładowczyń: Artyści nie potrafią mówić, więc tworzą. Osoby te są dla mnie inspirującym przykładami indywiduów, które nie dają się zamknąć w ramy, które poza nie wychodzą i całkiem dobrze radzą sobie na tym czystym polu. Ich pojedyncze głosy są często ledwo słyszalne, bo przecież świat sztuki często potrzebuje znanego nazwiska (czy to artystki, artysty, czy to kuratora, kuratorki) by dać mu megafon. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy te szepty i troszkę głośniejsze hasła scalają się w jedno, a przy tym nie potrzebują wielkiego świata by zaistnieć.

Taka idea przysługiwała organizatorom i organizatorkom pierwszej edycji AK30. Pozwolić się wypowiedzieć tym mniej znanym, aspirującym do bycia artystami oraz artystkami. Chcieli usłyszeć ichkrzyk, kiedy to łączą się we wspólnej inicjatywie. Jak widać wydarzenie to wyszarpało dla siebie kawałek miejsca. Świadczy o tym już szósta edycja AK30, która rozpoczęła się dwudziestego siódmego lutego. Cieszy się ona dość dużym powodzeniem, nie tylko wśród profesorstwa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, ale także studentów i studentek.

Według mnie inicjatywa ta powinna skupiać się właśnie na tych młodych i zdolnych, bowiem rzadko kiedy mają oni okazję powiedzieć coś od siebie. Dzięki AK30 pojawia się możliwość zaprezentowania swoich rzeczywistych zainteresowań i prac, które z nich wynikają. Brak narzuconego hasła daje im swobodę twórczą, którą tak często zabierają różnego rodzaju konkursy. To studenci i studentki decydują o własnych wernisażach, stają się swoimi kuratorami i kuratorkami. Ich indywidualizm nie tylko widoczny jest w pracach, ale także przestrzeniach, w których decydują się zaprezentować. Brudne pędzle, stępione nożyczki, porysowane meble – miejsca ze znakami czasu, a nie pozbawione przeszłości białe ściany galeryjne.

Trudno o wydarzenie bardziej inspirujące niż trzydzieści wystaw w trzydzieści dni, wypełnione po brzegi przeróżnymi działaniami artystycznymi. Kiedy to młodzi pokazują na co ich stać, nie tylko działając pod skrzydłami starszych i rozpoznawalnych. Mamy bowiem swój głos i potrafimy go używać. Czasami tylko warto się w niego wsłuchać i wychwycić poszczególne słowa.


Daria Grabowska, 
studentka III roku Edukacji Artystycznej na UAP
 __________________________

Polecamy zaglądać na stronę wydarzenia na Facebooku: tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz